Dziś słów kilka o pieniądzach i ich przepływie w naszej gastronomii. Zawsze namawiam wszystkich prowadzących gastronomię lub zaczynających w tej branży, aby wyrobić sobie nawyk rozdzielania wydatków na firmowe i prywatne. Jest to naprawdę dobra praktyka. Szczególnie w mniejszych lokalach tam, gdzie właściciel jest jednocześnie kierownikiem. Powinniśmy sobie wypłacać pensję, którą dostajemy od naszej własnej firmy w tym samym czasie co pracownicy. Jeżeli dopiero zaczynamy, to kwota powinna być nieprzeszacowana, czyli np. średnia krajowa. Na końcu miesiąca zawsze możemy sobie wypłacić premię :), jeśli będzie z czego. Co osiągniemy dzięki temu? – Nie wydamy więcej, niż zarobimy! Gastronomia ma to do siebie, że w kasie jest codziennie zawsze świeża gotówka, lub na koncie gdzie spływają przelewy z terminala. Wprowadza nas to często w złudne przeświadczenie, że ciągle mamy pieniądze. Zachęca to do robienia domowych zakupów przy okazji firmowych, często kupujemy niepotrzebne i niezaplanowane rzeczy, bo przecież pieniądze zawsze mamy i wydajemy przez to za dużo. Działając w taki sposób, nigdy nie wiemy ile ich mamy, co kupiliśmy i ile zarobiliśmy? Podsumowując należy wprowadzić zasady:– powinniśmy mieć dwie karty, jedną prywatną, drugą firmową – na prywatną robimy sobie przelew – nasza wypłata na początku miesiąca – firmową płacimy tylko za wszystkie firmowe zakupy – wszelkie wypłaty z kasy muszą być zapisane i rozliczone w danym dniu plus dobrze założyć sobie kalendarz na takie rozliczenia – płatności starajmy się robić tylko poprzez przelewy, wtedy nic nam nie zginie i zawsze szybko sprawdzimy, gdy coś się nie zgadza – raz w miesiącu polecam na koniec miesiąca robić wewnętrzne rozliczenie – podsumowanie. Jeśli na koniec miesiąca jesteśmy na plusie obojętnie jak dużym to z premią :) dla siebie czekamy do wypłat dla naszych pracowników, zapłacenia podatków i ZUS-u. To, co naszej firmie zostanie po wszystkich opłatach powinniśmy jeszcze podzielić:– 20% odłożyć jako zapas firmowy na nieprzewidziane wydatki – 20% odłożyć na inwestycje i remonty – 60% jako premia (nasz zysk) :) dla nas, którą dowolnie rozporządzamy. Działając według powyższych zasad, już od drugiego miesiąca rozliczeniowego dostajemy i wypłatę i premię :) Co miesiąc zbiera nam się zapas środków na pokrycie nieprzewidzianych wydatków, a takie w gastronomi są zawsze. Warto jeszcze od razu ustalić reguły wypłat z kasy na firmowe wydatki: – nie wszyscy dostawcy chcą, aby regulować płatności przelewami, szczególnie mniejsze firmy wolą gotówkę i trudno ich przekonać do zmiany przyzwyczajeń – drugą rzeczą są wydatki nagłe, gdy czegoś zabraknie i pracownik biegnie do sklepu w pobliżu, zwykle nie bierze FV np. na kilka cytryn. Wszystkie takie wypłaty robimy za pomocą „funkcji wypłaty” z kasy z wydrukiem, którą opisujemy na odwrocie (kto i na co brał) co uwzględniamy w dziennym rozliczeniu. Informacje o tym powinny lądować w naszym kalendarzu. Jeżeli często korzystamy z pobliskiego sklepu, warto się umówić, że raz w tygodniu wystawią nam FV zbiorczą na podstawie uzbieranych paragonów, które bezwzględnie pracownicy przynoszą i zbierają. Jeżeli często mamy nagłe braki to powinniśmy poprawić system zamówień i planowania zakupów. Wprowadzić dzienne listy kontrolne oraz plan tygodniowy zakupów i zamówień. Ciągłe bieganie pracowników po braki lub codzienne telefony do nas z prośbą o dowiezienie czegoś są informacją dla nas, że to my źle zaplanowaliśmy proces zamawiania. Nie ma się co czarować, nie oczekujmy myślenia za nas. To my jesteśmy od dobrego planowania i to da się zrobić.
Kaja
Cześć, czy korzystałaś z tych rozwiązań od samego początku u siebie ?
Zuza
Niestety nie miałam tej wiedzy i nie korzystałam. Jak zaczynałam to robiłam wszystko na wyczucie, nie miałam nikogo kto mi podpowiedział, że jak np.padnie ekspres to nie tylko będą koszty naprawy ale również mniejszy zysk przez ten czas.